Nagłówek

Nagłówek

wtorek, 31 grudnia 2013

[20] 2014



Szczęśliwego Nowego Roku! -> Jakie to banalne... Oj, żebyście miło wspominali ten kolejny rok, żeby było co wspominać, a wszystkie wspomnienia oby były jak najlepsze!

Podsumowanie? Błagam nie! Chciałam tu coś takiego napisać, ale wszyscy wszędzie w kółko wszystko podsumowują i aż mi to obrzydło. Powiem tylko tyle - Było i lepiej i gorzej, i cudownie i do dupy, jak zawsze. Ale w sumie bardziej pamiętam te cudowne chwile, były wyraźniejsze. Poznałam Hrabich przecież! O nie, w takim razie to był cudowny rok xD

Rocznica po raz czwarty. Już cztery lata! Wyobrażacie to sobie? Szybko zleciało. Dokładnie cztery lata temu po raz pierwszy zakochałam się w KSMach i ich propozycjach na Euro 2012. Brakuje mi teraz tego w ich programie :( Wtedy widziałam Paranienormalnych! Chociaż tego nie pamiętam xD Ale to był początek. Wszystko się zmieniło, może i w tym roku coś się zmieni :) Na lepsze oczywiście! Może w tym roku ktoś zakocha się w kabaretach oglądając sylwestra w TV. Może...

Wrocław, Gdynia, Kraków! Te trzy miasta organizują zabawy sylwestrowe, które transmitowane będą w telewizji, dokładnie w TVP2, Polsacie i TVNie. Ja będę oglądać, bo lepszych planów nie mam. A skoro będę mogła popatrzeć na Igora i Roberta z PNN to czemu by nie? :D

No to. Do zobaczenia w 2014 ;)


sobota, 28 grudnia 2013

[19] Jak gdyby chodziło o mnie - Formacja Chatelet

Po raz kolejny okażę swoją słabość i targające mną uczucia, przywiązanie do ludzi i subiektywizm. Ale cóż robić kiedy serce mi pęka ze smutku.

Przeglądając dzisiaj facebook'a zobaczyłam wpis Formacji Chatelet "I jak Wam się wczoraj podobało?" Chodziło o odcinek Dzięki Bogu Już Święta. Od razu pomyślałam, hm całkiem spoko. Włączyłam komentarze i zamarłam na moment. Dno, żal, słabe, stać was na więcej, to było do niczego... Serce mi pękło. Jak gdyby to dotyczyło mnie, jakby chodziło o mój kabaret. W wyobraźni zobaczyłam Michała i Adama czytających te wpisy, udających że nic się nie stało, że to normalne że komuś się nie podoba, ale wgłębi siebie czuli to co ja. Tylko, że oni tego nie rozumieją i zastanawiają się co było nie tak. Przecież jeżeli wystawiając coś na scenie zwłaszcza w telewizji uważają to za coś dobrego, kiepskich rzeczy by nie pokazali. A ja wiem. Wiem, że sobie nie radzą, że ich żarty przestają być śmieszne, że teksty stają się płytkie, że grają głupią miną a nie słowem, że zaczynają spadać z wysokiego miejsca wśród prestiżowych kabaretów, które kiedyś zajmowali. I najbardziej boli mnie to, że muszę tak powiedzieć, a kocham ich zbyt mocno żeby o nich zapomnieć.

Nigdy ich nie zostawię, bo pamiętam ich stare występy i programy. Pamiętam lata ich świetności i wiem na co ich stać. Zanim ich poznałam kochałam ich niezmiernie, byli moim drugim ulubionych kabaretem. Nie znałam ich naprawdę długo, a kiedy już poznałam umarłam z radości, bo byłam w nich zapatrzona jak w obrazek. Pamiętam jak wodziłam za nimi wzrokiem podczas pierwszego występu, jak serce mi waliło gdy po raz pierwszy się z nimi przywitałam. To niesamowite. Nie mam pojęcia czemu są dla mnie aż tak wspaniali i ważni.

Chciałabym aby znowu zabłysnęli! Aby nagle dostali olśnienia, a ich skecze rozbawiały wszystkich, żeby byli kochani przez wielu, a nie przez garstkę, która zawsze ślepo napisze komentarz "było wspaniale!". Bo Adam to cudowny człowiek, ciepły, miły, uczuciowy, prawdziwy i szczery - uwielbiam go! A Michał poza tym że diabelnie utalentowany i zabawny, wesoły to jeszcze bardzo miły, ambitny i o dziwo bardzo poważny i rozważny poza sceną. Nie znam ich może zbyt dobrze, ale kilka spotkań z nimi wystarczyło mi by ich pokochać jeszcze bardziej.

Życzę im szczęścia. Wszystkiego co najlepsze dla kabaretu - wielu fanów, dziesiątki występów, cudownych programów, śmiesznych skeczy, ujmujących piosenek, trafnych puent, niekończących się pomysłów, weny, cierpliwości, wytrwałości i chęci do pracy. Oby nigdy się nie poddali i walczyli do końca. Wiem, że będą walczyć, bo o swoją pasję walczy się zawsze, nawet jeśli leżysz już na ziemi, a zimny miecz wisi nad tobą gotowy do ciosu. Zawsze jest nadzieja, ona nie umiera nigdy.

Tą mądrą myślą i przesłaniem dla Was wszystkich kończę :) Przed końcem roku czeka nas jeszcze jeden wpis i podsumowanie :) Trzymajcie się!

wtorek, 17 grudnia 2013

[18] 10 lat męczących skeczów!


Wypadałoby sie zebrać i jeszcze kilka razy przed końcem roku tutaj cos napicać, no nie? :) Poprzedni post był taki uczuciowy i nastrojowy, że aż nie wiedziałam co mam pisać teraz :P Ale wreszcie się zdecydowałam.

Kilka dni temu potłukłam swoją szklaną miseczkę.... Nadal mnie to boli. 

8 grudnia 2013 - Dokładnie tego dnia o godzinie 18 w Filharmonii Świętokrzyskiej odbyła się gala z okazji 10-lecia kabaretu skeczów męczących. To już 10 lat minęło! Szok, zwłaszcza że ja znam ich dopiero od 3 lat... wstyd. Opisywałam tutaj już kilka ich występów, mówiłam że od nich wszystko się zaczęło, ale nigdy nie poświęciłam im całego wpisu. Dzisiaj nadszedł ten dzień :) Wszystkiego najlepszego panowie, na kolejne 10 lat!

Oni byli pierwsi! To niesamowite, że gdybym wtedy w styczniu 2010 roku ich nie pokochała nie znałabym teraz żadnego kabaretu! Nie wyobrażam sobie takiego życia. Chociaż wcześniej jakoś to było to teraz jest dużo lepiej, ciekawiej, radośniej! Propozycje na Euro 2012 i ich szalona, codzienna radość - to chyba były decydujące czynniki. Kocham przede wszystkim ich pozytywną, zwariowaną energię, wygłupy na scenie, śmiech z samych siebie, najgłupsze na świecie miny do zdjęć, teksty wzięte nagle z nikąd i to że nadal są dziećmi i nadal mają w sobie radość życia! Już to kiedyś pisałam, ale chciałabym być taka jak oni - zwariowana na zawsze ;)

Ich programy i skecze... Co by tu dużo gadać. Jedne są lepsze, drugie gorsze. Kocham te stare skecze typu wesele, trwam telegra, propozycje na euro, pierwszego Śrubę, pierwszego Kłaka z komisji wojskowej, Krzynówka, kocham short "doniosę, nie doniosę" xD, uwielbiam Kocham cię Polsko, wszelkie stare i nowe piosenki! Do piosenek panowie mają niebywały talent! Kocham też nowe skecze - dawaj rente, MOPS, nowe wersje Śruby, nowe piosenki - zwłaszcza początkową z nowego programu! *_* Ale muszę przyznać, że jest kilka skeczy, których nigdy nie lubiłam, na przykład kieszonkowcy. Na szczęście byli krótko w programie, chyba chłopcy sami doszli do wniosku, że skecz nie jest najwyższych lotów. Zawsze są lepsze i gorsze dni, tak samo jest z występami i skeczami, nie można oczekiwać perfekcji w każdym calu :)

10 lat to szmat czasu. Przez ten okres zmienił się trochę ich skład, zmienił się akustyk, zmieniły się ich skecze i oni sami. Są całkiem inni, pomimo że nadal tacy sami. Teraz trochę inny humor króluje w ich programach, skecze maja inny charakter, piosenki są tylko coraz lepsze! Ale zmienili się, dorośli, dojrzali. W końcu kiedy zaczynali mieli nieco ponad 20 lat! Toż to jeszcze dzieci były! Nawet ja widzę lekką zmianę, przez te trzy wspólne lata. Strach pomyśleć jacy będą za następne 10 lat. Co będą pokazywać, jak zmieni się ich humor, czy stracą swoją młodzieńczą świeżość i radość? Oby nie! Niech zmieniają swoje programy stosownie do wydarzeń i do ludzi, ale niech sami pozostaną tacy jacy są teraz, bo to ich wyróżnia i stawia wysoko w czołówce :)

Będę się powtarzać. Chłopaki są mimo wszystko bardzo popularni, ciągle widzimy ich na Mazurskiej, w Sopocie, w Koszalinie, ich terminarz jest bardzo napięty. Słyszałam wiele głosów na temat ich rzekomego spadku popularności i wielu przeciwników. Nie raz widziałam nieprzychylne komentarze na ich temat. Wiele osób mówi, że nie robią nic śmiesznego, że są irytujący, męczący, nieprzyjemni... Naprawdę? To czemu nadal są w czołówce i sa jednym z najchętniej oglądanych kabaretów? Dopóki ludzie ich oglądają, śmieją się i chcą przychodzić na występy (a wyraźnie widać, że chcą) to chyba tyle wystarczy żeby stwierdzić, że kabaret jest dobry. Dobry, to nie znaczy wybitny, to po prostu dobry. Nie uniżam teraz wartości KSM, dla mnie są cudowni, nie ważne co im nie wyjdzie, ważne że zawsze się potrafią poprawić :)

Kocham ich i będę! Bo są jedyni w swoim rodzaju, każdy kabaret w Polsce jest inny, każdy ma swoich fanów, a oni dla mnie są wyjątkowi, bo to od nich się wszystko zaczęło :)

Transmisja z gali już w styczniu w Polsacie :)

P.S
Teraz muszę jeść obiad w garnku...

sobota, 7 grudnia 2013

[17] Nadszedł czas aby powiedzieć dziękuję

 [Tak na dobry humor - żeby Wasze życie było takie słodkie jak te mandarynki ;) ]

Równo rok temu jechałam do Warszawy na nagranie DVD Paranienormalnych. Siedziałam w samochodzie nie mogąc się doczekać i myślałam o tym, że to moje najlepsze urodziny! W końcu osiemnaste.

Minął już rok. Kolejny rok na tym blogu, to zadziwiające, że nadal tu piszę :P Tyle czasu, a przecież to było tak niedawno. Pamiętam cały występ, poniekąd dlatego że widziałam go na DVD. Bo przecież w tamten dzień było we mnie tyle emocji, że nie wszystko udało się zapamiętać. Pamiętam też rozmowę z chłopakami i tego nie da się zapomnieć! Dziękuję im za to z całego serca. Za te chwile, które wtedy mi poświęcili mimo braku czasu.

No to skoro już dziękuję. Kabaret, każdy, jest bardzo ważny w moim życiu. Przyniósł mi wiele uśmiechu, radości, nadziei i marzeń. A im więcej człowiek marzy i im więcej marzeń spełnia tym jest szczęśliwszy. Choćby to były najprostsze, najgłupsze marzenia. Dlatego dziękuję wszystkim kabareciarzom za wniesienie dodatkowej porcji śmiechu w moje życie, za te wszystkie świetne występy i za wszystkie cudowne chwile po nich <3 Za uśmiech, cierpliwość, uwagę, pamięć i pozytywne emocje - Wielkie dzięki!

Nie zapominam o innych! Oczywiście dobrze wiem, że gdybym kiedyś nie poszła na jeden czy drugi występ nie doszłabym do tego co "mam" teraz. I chociaż decyzje o większości występów przede wszystkim leżały po mojej stronie to dziękuję też moim rodzicom! Tak! Bo oni pozwalają mi na te występy (chociaż nie zawsze chętnie :P ) i w końcu oni też czasami wykładają pieniądze lub marnują swój czas na to żebym mogła gdzieś dotrzeć, albo denerwują się gdy jadę sama gdzieś daleko. Dziękuję za wszystko! I za to, że jestem taka jaka jestem i mam takie pasje jakie mam, bo to wy mnie kształtowaliście, to dzięki wam taka jestem ;)

Dzięki dla tych, których poznałam. I dla tych których wyciągałam na różne występy i wyjazdy. Dzięki za wyrozumiałość dla mnie i moich nie zawsze normalnych zachowań, dla mojego szaleństwa i głupich pomysłów. Miło było poznać Was wszystkich i mam nadzieję, że wy możecie powiedzieć to samo! :)

I dla tych wszystkich, którzy jakoś mi pomagali. Którzy choćby dobrym słowem, ale wspierali. Dziękuję za wszystkie życzenia jakie od Was dostałam :) Jesteście wielcy, zwłaszcza jeśli to przeczytaliście i za to też Wam dziękuję! :*

piątek, 6 grudnia 2013

[16] Niech nikt nie sprowadza mnie na ziemię!


Już prawie tydzień minął od ostatniego występu, a ja znowu nic nie piszę. No cóż, trzeba się znowu zebrać i podsumować to co minęło :)

Moje prywatne, legalne narkotyki! Nikt mnie tak nie uzależnił po jednym występie, nawet nie całym! Bo przecież już w połowie wiedziałam, że to na pewno nie będzie ostatni występ i że muszę ich zobaczyć po raz kolejny jak najszybciej się da! Któż inny mógłby to być jak nie Hrabi? :D Oczywiście, że kocham Paranienormalnych, ale oni nigdy nie podziałali na mnie tak jak Hrabi. Ich występy, ich programy i skecze są cudowne, boskie, genialne i najlepsze! Stoją wysoko ponad najlepszymi i najpopularniejszymi kabaretami w Polsce. Nikt nie ma takiej atmosfery na występach, nikt nie ma taki puent i pomysłów no i nikt nie ma tak potężnych oklasków jak oni!

Czemu znów o nich? To jasne, bo byłam na ich występie ;P Pierwszy grudnia będzie kolejnym cudownym dniem w mojej pamięci. Idąc na występ myślałam o tym, że nie mogę doczekać się aż kolejny raz zobaczę ten program. Na serio! Nie myślałam już o samym spotkaniu z nimi. Ten program! Jest przecudowny!!! Aż brak słów na opisanie go! Gdy powiesz TAK - no nie ma nic piękniejszego <3 Fenomen pewnie leży w tematyce - wesele. No czy polak może nie kochać wesela? W jakiejkolwiek postaci? xD Te piosenki, przyśpiewki, fotograf (!), życzenia dla młodych, taniec, rzucanie ryżem, bójki, alkohol, jedzenie, muzyka! No kto tego nie kocha. A w takiej postaci jak prezentują nam to Hrabi? Bajka! To trzeba zobaczyć, ten program urzeka mnie za każdym razem i totalnie rozkłada na łopatki!

A na deser! Spotkanie z nimi po występie to tylko dopełnienie idealnej całości! Ich spokój, ciepło, cierpliwość i czas nam poświęcony jest czymś wyjątkowym. I chociaż nigdy nie będą dla mnie tacy jak Paranienormalni to i tak ich kocham i uwielbiam do nich wracać, nie tylko do programów :) A uśmiech Bajera jest czymś co później nie pozwala mi zasnąć w nocy :P Można by tak gadać o nich godzinami... I ten ogromny talent Aśki! Jest cudowna! Kocham ją! I Kamola za wszystko, za to że gotuje się na scenie przez Aśkę i Lopeza za cudowną grę na pianinie i śpiew. I ich wszystkich razem za te cudowne reakcje na jakiekolwiek pomyłki i wpadki <3 Za wszystko!

Wracając do poprzedniej niedzieli... Nie bójcie się tym razem nie o Paranienormalnych. Chociaż było cudownie i nadal to przeżywam! :D Ale teraz jeszcze muszę wspomnieć o Formacji Chatelet. Byli u mnie w Lublinie! Jaka to była radość gdy się dowiedziałam! Ale niestety do ostatniej chwili nie wiedziałam gdzie będą i czy ten występ się w ogóle odbędzie. Dlatego skorzystałam z okazji i pojechałam na PNN. Ale na szczęście udało mi się dowiedzieć, że tego dnia od 14 do 17 prowadzili imprezę w hali MOSiR. PKS do Rzeczowa o 14:40, zdążę ich zobaczyć! Pojechałam na halę licząc na to, że tylko ich zobaczę i porozmawiam. Szczerze mówiąc wątpiłam w to, że mi się uda, ale miałam nadzieję. Jak zobaczyłam ich busa już byłam w niebie xD Jak zobaczyłam ich na hali - umarłam! A jak jeszcze mnie zobaczyli i podeszli dosłownie na minutę - zmartwychwstałam i umarłam jeszcze raz XD Dosłownie minuta! A gdy wyszłam płakałam ze szczęścia. Nie wiem czemu. Nie widziałam ich od lutego i strasznie tęskniłam. Nawet jeszcze zanim ich poznałam uwielbiałam Adama, zawsze był moim ulubieńcem. A teraz kiedy go znam i mogę z nim czasami porozmawiać... <3 Coś pięknego. Życzę takiego uczucia każdemu!

Ale nie to żebym Adama kochała bardziej niż Paranienormalnych! xD (ale ja się ostatnio na nich uparłam).

Niechaj kabaret będzie z Wami, a jego moc radości rośnie w Was i przenosi się na innych! Zwłaszcza w te zimowe ponure dni :)




wtorek, 26 listopada 2013

[15] Nadchodzi wielka radość! Tadam!


  No powiedzcie, kto jeszcze nie wie, że przez cały ten długi post będę się jarać Paranienormalnymi?! :P Tak! Przez CAŁY post :)

    Ten dzień będzie tym najlepszym! Po prostu umieram na myśl o tym jaki piękny był dzień 24 listopada 2013 roku :D Najpierw zaczęło się od Formacji Chatelet, ale o tym innym razem, bo teraz będę pisać o Paranienormalnych! Tak więc, pojechałam do Rzeszowa! Jedyne 170km, dwie i pół godziny busem. Swoją drogą nienawidzę tych małych busów :/ Później szybka orientacja w terenie z telefoniczną pomocą z domu ;) I dotarłam do Filharmonii Podkarpackiej! JEJ! Wiecie jakie to piękne? xD No dobra, zacznijmy konkretniej :)

    Przecież Ty to wszystko znasz! Program "Żarty się skończyły". W sumie to już ostatnie występy z tym programem, ostatnie zmiany i ogrywanie skeczy, bo w nowym roku szykuje się nowy program ;) Pamiętam jak jeszcze całkiem niedawno pisałam o tym, że "Żarty się skończyły" to nowy program... Jak ten czas leci :) Ale wracając do tematu. Niby program dobrze mi znany, a jednak kilka znaczących zmian było! Przede wszystkim wstęp. Od pierwotnego różni się niemal całkowicie, a od wakacji też jest już zmieniony. Po drugie, skecze! Tak, też są zmienione i niektóre nawet bardzo, co mnie nieźle zdziwiło. Od sierpnia tak dużo się pozmieniało. Wielka zmiana w "Muzeum", skrócony i z innym zakończeniem. W sumie fajnie, puenta świetna, ale tamta wersja też była spoko :) Balcerzak - nareszcie! Nie mogłam się doczekać zmian w sferze rozmowy Jacka z dr. Prozakiem. Jakie było moje zdumienie gdy zaczęli polemizować nad czymś innym niż tylko "ona - tka" to też było, ale mniej. Natomiast "on - ępel" został prawie całkowicie pominięty - szok! Ale jak najbardziej pozytywny! :D Pralnia jest tak idealna i cudowna, że nie trzeba jej zmieniać :) Jedynie stringi z czarnych zostały zmienione na czerwone, ale to chyba już po pierwszym zagraniu. Pamiętam dobrze jak Robert mówił że tych czarnych nie widać na tle jego koszulki :P No i Mariolka! Na szczęście od pierwotnej trochę krótsza :P Ale nie dużo się w niej zmieniło, poza pominięciem pewnych części - nic nie dodali :)

    Spełniacie moje marzenia! Mogłabym tutaj jeszcze godzinę pisać o tym jak cudownie było po występie! Mój Boże! Przecudownie! :D I dobrze wszyscy wiedzą, że jeździ się na występy właśnie dla tych krótkich chwil, dla tych kilku słów, spojrzeń i chwili uwagi :) To cudowne jak wiele radości i emocji wprowadzają do mojego życia. Co by było gdybym nie kochała kabaretów?! Chyba umarłabym z nudów! To, że ich poznałam było czymś cudownym :D Z każdym występem jest lepiej, coraz więcej stresu, napięcia i zdenerwowania, ale później jeszcze więcej szczęścia i przepięknych wspomnień! Kocham to! Kocham ich! Mogę to powtarzać wiecznie! ;)

  Gdybym mogła coś dla nich zrobić. I mogę! Wszyscy możemy! Szykuje się 10-lecie Paranienormalnych i ponieważ oni szykują na tę okazję coś szczególnego dla nas, my zróbmy coś dla nich! Jeśli jeszcze nie jesteście w FanClubie kabaretu śmiało dołączcie do niego na FB [OFCPNN]. Jeśli już dołączycie do naszej grupy znajdziecie tam wszystkie informacje na temat akcji jakie szykujemy z tej okazji i nie tylko :)
Wreszcie jest okazja aby jakoś się odwdzięczyć. Chciałabym aby byli zaskoczeni i wzruszeni, aby chociaż raz poczuli takie podekscytowanie, jakie czuję ja gdy ich widzę. Nie mogę się już doczekać jubileuszowego koncertu! Wiem, że będzie wyjątkowy :) Trochę się denerwuje, ale... Denerwować to się będę w dzień występu :P Liczę na Waszą pomoc! Razem możemy sprawić, że ich 10-lecie będzie wyjątkowe :)

Jeszcze tylko powtórzę jak ich kocham! Są cudowni i zawsze będę to mówić. Choćby kiedyś zbłądzili, choćby się zmienili, choćby ich skecze przestały być śmieszne, a oni sami zapomnieli co to radość z pracy i wdzięczność fanom. Będę zawsze pamiętać to jacy są teraz i co dla mnie robią. Mam jednak wielką, przeogromną nadzieję, że jednak nigdy się nie zmienią i zawsze będę mogła ich bezwarunkowo uwielbiać! :D

No i mam nadzieję jak najszybciej znów ich zobaczyć! :D :*

poniedziałek, 18 listopada 2013

[14] Jeśli robię coś dla wszystkich, jestem zły?


Mogłabym opisać tutaj to, że byłam na dwóch występach w czasie dwóch ostatnich tygodni i pisać jak było super i że Wam polecam. Tak, ale tego nie zrobię, bo wydaje mi się to nudne. Wspomnę tylko o tym gdzieś pod koniec :)

Na początku zaś napiszę jak bardzo nie mogę doczekać się przyszłego weekendu! :D W końcu zobaczę Paranienormalnych więc pewnie coś tutaj o nich napiszę :) A skoro jesteśmy już przy ich temacie... ;)
Ostatnio zauważam, że wiele osób ma coś do zarzucenia moim ukochanym. Powtarzalność skeczy, dowcipów, błazenadę, wygłupy, wciskanie na siłę jakichś popularnych piosenek czy tekstów, wydarzeń. Ogólnie chyba chodzi o to, że są kabaretem dla mas. I właśnie. Czy to źle? Czy bycie masowym oznacza bycie złym?

Oceńmy to najpierw z bliska. Po pierwsze kabaretom obecnie zarzuca się właśnie masowość i proste żarty, które nie angażują procesów myślowych u widzów (jakie wyszukane słownictwo :P ). Ale popatrzmy na to inaczej. Wymagamy od nich aby byli wyszukani, pomysłowi, żeby przekazywali w swoich skeczach coś więcej. I otrzymujemy takie perełki. Są to skecze, które chwalą ci najbardziej wymagający (u Paranienormalnych np. Poeta). Ale jest ich mało, w porównaniu do innych w całym programie. Czemu? A ilu jest ludzi, którzy potrzebują takich i tylko takich żartów? Niewielu. Dlatego większość programu to skecze dla mas, dla tych którzy przeważają na widowni, dla młodszych, dla tych którzy chcą się po prostu odstresować po ciężkim dniu.

Jasne, nie można przesadzać. Programy kabaretowe nie mogą opierać się tylko na wygłupach, głupich minach, prostych, sprawdzonych żartach i utartych schematach. Trzeba przełamywać bariery, szukać nowych dróg, starać się zaskakiwać widza i używać dowcipów, które nie są przewidywalne i nie wpadają do głowy od tak.

To tak jak ze słodyczami! Pomyślałam, że jest takie dobre porównanie, które może wyjaśnić sprawę kabaretu masowego. No bo, powtarzając moje wcześniejsze pytanie - Czy kabaret dla mas to automatycznie zły kabaret? No jasne, że nie! :D Weźmy na przykład produkcję masową. Lubicie ptasie mleczko? Ja uwielbiam! :D Ale nie każde... Bo powiedzmy taki Wedel, robi pyszne ptasie mleczko i mogę je jeść godzinami, a Tesco... No, wiadomo. I tak samo jest z kabaretami. Kocham Paranienormalnych czy KSMów pomimo tego, że wciąż pokazują się w TV i są świetnymi kabaretami dla mas. Pomimo tego potrafią jednak stworzyć coś cudownego i rozwalić mnie na łopatki ;) Tworzą skecze uniwersalne, które bawią i jednych i drugich, mają pomysły, teksty, wykonanie, energię - czego chcieć więcej?

A właśnie - pokazywanie się w telewizji. To też jest złe? NIE! Gdyby się nie pokazywali, ludzie by ich nie znali, gdyby ich nie znali nie chodzili by na ich występy, a gdyby nie chodzili to byłoby ich mniej, a gdyby było ich mniej rzadziej mogłabym się z nimi widywać, a wtedy to wiadomo - smutek, żal, płacz, depresja i śmierć :P

Jasne, że kabareciarze mogliby żyć bez telewizji, ale niby czemu miałoby tak być? Nie zawsze i nie wszyscy mogą ich regularnie oglądać na żywo. Dlatego czasami warto uśmiechnąć się, chociażby do telewizora, na ich widok wiedząc że grają gdzieś tam specjalnie dla Ciebie! I warto pamiętać też o tych, którzy nie chcą chodzić na kabaret na żywo, z różnych względów. Niech i oni mają okazję aby się pośmiać :D

Nie zdradza się swoich. Wiem, że bronię ich bo są moimi ulubieńcami, ale przecież nie byliby nimi gdyby nie podobało mi się to co robią. A ja nie wielbię wszystkich ;) A jeśli komuś coś się nie podoba, to niech na to nie patrzy, bo po co niepotrzebnie się denerwować ;)

No i tak na koniec tylko wspomnę. Premiera nowego programu Ani Mru Mru - Super :D Skecze trzymają poziom, są naprawdę świetne, miałam niezły ubaw :D
Pielgrzymka do miejsc śmiesznych Neo-Nówki - Dobra, kilka skeczy lepszych, kilka gorszych, kilka cudownych tekstów! Jednak muszę z przykrością stwierdzić, że program, który widziałam wcześniej - The Sejm, był dużo lepszy. Ale no wiecie, Neo-Nówka i Żurek to w końcu Neo-Nówka i Żurek :P

Do zobaczenia następnym razem! Będę jarać się występem PNN XD





niedziela, 27 października 2013

[13] Kabaretowy Lublin

Cześć! Strasznie dawno tu nie pisałam, wybaczcie :( A teraz się jak zwykle tego wszystkiego tyla nazbierało, że nie wiem od czego zacząć! Ech... Jakoś sobie poradzę.


Kilka występów, które pominiemy. Ostatni raz pisałam po Festiwalu Hrabich w Łodzi. Widziałam wtedy dwa dni festiwalu. Oczywiście żeby nic mnie nie ominęło musiałam jechać też na pierwszy dzień :P Na Poznańskim festiwalu obejrzałam program "Co jest śmieszne" - cudeńko, jakby inaczej. Później powtórzyłam sobie program "Gdy powiesz TAK" na Warszawskim festiwalu <3 I jeszcze raz zobaczyłam program "Co jest śmieszne" w Dobroszycach :D Było cudownie! Za nimi wszędzie! <3 Wreszcie i nareszcie widziałam się z Paranienormalnymi! :D Tym razem w Olsztynie :) We wrześniu spotkałam KSMów :D I zakochałam się w nowej fryzurze Marcina <3 Kocham ją! Później doczekałam się występu Limo! Było cudownie zobaczyć ich po 3 latach :P

Zmiana otoczenia i planów. Najważniejszym wydarzeniem jest z pewnością moja przeprowadzka do nowego miasta. Teraz mieszkam sobie i studiuję w Lublinie. Miasto Mruczaków i Smile'ów :) W sumie nawet się z tego cieszę, chociaż wolałabym Wrocław :( Teraz niestety mam zmniejszony dostęp do występów, ograniczony do samego Lublina :( Na szczęście trochę się tutaj dzieje ;)

Pierwsze wydarzenia! Byłam już na Jurkach! Niestety bez aparatu, przywiozę go dopiero w listopadzie. Ale za to siedziałam w pierwszym rzędzie i jestem bardzo zadowolona z tego występu. Bardziej podobał mi się ich program "reżyser", ale ten tez jest bardzo dobry. Kocham gotowanie się Saszy <3 :D

A w planach jest... Kupiłam juz kilka biletów coby mi się nie nudziło w tym Lublinie :) Tak więc pójdę na Neo-Nówkę, premierę nowego programu Mruczaków, Hrabich, Formację Chatelet i jeśli tylko pojawią się Paranienormalni lub KSMy to od razu biegnę po bilety! :D Chyba jakoś ujdzie ten Lublin ;)

A tymczasem w Łodzi. Wczoraj w Łodzi były KSMy -.- To przykre że nie mogłam tam być :( Na szczęście już sie z nimi trochę znam, a w rodzinnym mieście mam swoich wysłanników ;) Wysłałam na występ moją mamę, która poszła do chłopaków i poprosiła ich żeby pogadali ze mną przez telefon. Och! Było cudownie, chociaż nie byłam na samym występie to był to dla mnie niesamowity prezent! Wszyscy byli mega słodcy, każdy po kolei ze mną rozmawiał, nawet pan Jacek Krzynówek! :D Marcin na mnie nakrzyczał, że mnie nie było, że siedzę w jakimś Lublinie. Ale obiecał zorganizować tu występ ;) Jarek pytał o studia i zazdrościł mi akademiku :P Karol miał jakąś głupawkę xD A Michał powiedział żebym za nich wypiła ;) Przy okazji złożyłam jeszcze życzenia Karolowi, bo niedługo ma urodziny. Był dość zaskoczony :) Ogólnie rozmowa wypadła wspaniale, strasznie się cieszę że miałam taką okazję i już nie mogę się doczekać naszego spotkania :D

A więc czekajcie na nowe wieści z Lublina! Pozdrowienia z Lubelskiego ;)

 
Zdjęcie zrobione przez moją mamę 
Łódź 26.10.2013

środa, 10 lipca 2013

[12] Festiwale kabaretu Hrabi




Miesiąc temu byłam pierwszy raz na występie Hrabich. Od tamtego momentu nie mogę przestać o nich myśleć – są bardzo uzależniający.

Trzy dni szczęścia! W wakacje, od maja do sierpnia, w czterech miastach odbędą się festiwale kabaretu Hrabi. Jest to trzydniowa impreza, w każdym dniu kabaret prezentuje swój inny program. Byłam na wszystkich trzech dniach i mogę śmiało powiedzieć wam, że warto, a nawet trzeba iść! :D

Pierwszy dzień. Program Co jest śmieszne i gościnny występ kabaretu Adin.Kabaret Adin jak wiadomo bardzo dobry i utalentowany, mistrzowie swojej klasy! Zresztą czego innego można się spodziewać po takim składzie? ;) Program Hrabich pokazuje nam - widzom, co jest dla nas zazwyczaj śmieszne, czego używają kabarety aby nas rozbawiać i pozostawiają nas w lekkim zastanowieniu - jak to jest z tym humorem. 

Dzień drugi! Program Lubię to, który jest kompilacją najlepszych i ulubionych skeczy, ale nie zdaniem widzów, a artystów :) Często pojawiają się wpadki, często zapominany jest tekst, jakieś śmiechy zza kulis, gotowanie się na scenie. Tak wiem, to niby nie podobne do Hrabich, a jednak! Ten program ma jedną główną zaletę! Skecze, które tam grają nie są skeczami świeżymi i nie pochodzą z jednego programu. Dlatego też tyle wpadek, potknięć i ciekawych elementów ^_^

Dzień trzeci - najgorszy! Dlaczego najgorszy? Może dlatego, że ze śmiechu brzuch boli wyjątkowo mocno, bo to jest najlepszy program?! Może, ale przede wszystkim dlatego, że to ostatni dzień festiwalu! :( Program Gdy powiesz TAK i gościnny udział Mariusza Lubomskiego. Po pierwsze pan Mariusz! Cudowny głos, piękne utwory, ale niestety gdy go słucham zamykam oczy i oddaję się pięknemu głosowi, bo nie potrafię na niego patrzeć. Jest dla mnie zbyt irytujący w swoich ruchach, przykro. Program Hrabich jak dla mnie przecudowny! Jest to program o weselu. Ten motyw powtarzał się w kabarecie już wiele razy, ale oni pokazali coś nowego. Łapie za serce w każdym momencie, bo nie dość że śmieszny to jeszcze bardzo kontaktywny (jest takie słowo? O_o) z publicznością :D W dodatku jest to program muzyczny więc można posłuchać cudownego głosu Asi jak i Lopeza, Kamola, a nawet Bajera :P Po prostu program idealny!

To był sen. Gdy pierwszy raz zobaczyłam Hrabich to był początek maja tego roku. Nie mogłam uwierzyć jacy są cudowni i jak bardzo różnią się od nawet najlepszych, popularnych kabaretów. Nagle wszystkie pozostałe kabarety spadły o dziesięć pięter w dół znikając gdzieś za nimi! To niesamowite jak odmieniło się moje patrzenie na kabaret. Oczywiście nadal kocham inne kabarety i nigdy nie przestanę! :) Ale Hrabi goszczą teraz regularnie w moim sercu, a ja na ich występach. Od maja do dnia dzisiejszego byłam na czterech występach, a w niedzielę jadę na kolejny ;) Coś pięknego!

Jeśli ktoś z Was nie widział jeszcze tego kabaretu na żywo to naprawdę radzę wam iść na ich występ, bo po nim życie staje się inne ;)

 
Zdjęcia mojego autorstwa z występu w Łodzi 8 maja 2013.

wtorek, 9 lipca 2013

[11] Nowy początek!



Cześć! Witam ponownie :)

Tym razem w nowym miejscu. Poprzedni blog niestety zacinał się tak intensywnie, że uniemożliwiał mi pisanie i wstawianie zdjęć. Dlatego postanowiłam przenieść bloga na nowy adres, a co ważniejsze do nowej witryny :)

Nic się nie zmienia. Poza tym wszystko będzie tak samo, ale obiecuję tylko pisać nieco częściej. W ostatnim czasie moje kabaretowe poglądy odwróciły się do góry nogami i nagle inne kabarety stały się moją miłością, ale o tym później ;)

Zostało coś z dawnych dni. Przeniosłam na tego bloga kilka poprzednich postów, tych które mi się podobały :P Reszta jest do wglądu pod starym adresem www.kabaretowy.blog.pl :)

Tyle czasu minęło. Za nami już KKD na wakacjach w Szczecinie, jak wam się podobało? Według mnie całkiem fajnie :D Spodziewałam się czegoś gorszego, no ale Limo, Łowcy, Ciach, AMM, KMN, Szarpanina, Zbigniew Zamachowski i inni, których akurat nie pamiętam (przepraszam!). Nie mogło być tak źle :P

No i jeden ze skeczy, który mnie urzekł w tym roku ;)
http://kabaret.tworzymyhistorie.pl/11630_kabaret_limo__wczasy_z_kabaretem_.php

Czekajcie na następny post, ten już niebawem :*

[10] "Szybcy i Śmieszni"



Takie mam zaległości, że chyba wypadałoby wreszcie napisać, co? :)
Byłam na kilku występach od czasu ostatniego wpisu, ale nie będę się za bardzo na nich skupiać. W ostatnim czasie zdarzyło się bowiem coś dużo ciekawszego! :D 

Premiera roku! 26 marca była premiera nowego DVD Paranienormalnych „Szybcy i Śmieszni”.  Nagranie programu odbyło się w Warszawie w Teatrze Polonia 7 grudnia 2012.

W grudniu w Warszawie. Samo nagranie było dla mnie wielkim wydarzeniem z tego powodu, że byłam tam obecna ;) Poza tym było to akurat w dzień moich osiemnastych urodzin (cudowny prezent!). Wspominam to bardzo dobrze. Atmosfera cudowna, wystrój sceny wspaniały! O samym występie za chwilkę, tymczasem trochę o tym co działo się po. Oczywiście chłopaki zostali i ku uciesze fanów rozdawali autografy. Niestety sprawa była trochę utrudniona. Zaproszeni na nagranie byli też znajomi chłopaków więc musieli oni najpierw z nimi trochę porozmawiać. Trudno było zebrać cały kabaret w jednym miejscu. Raz nie było Michała, raz Roberta, później nagle Igor gdzieś się gubił. Później gdy fanów było coraz mniej, a znajomi też już musieli iść wreszcie mogłam zrobić sobie z nimi zdjęcie i dać prezent. Tak wiem, to ja powinnam dostać prezent :P Ale było to w formie podziękowania za cudowny prezent, który od nich dostałam – bilety na nagranie! :D Dostali więc kilka czekoladowych babeczek (robionych własnoręcznie!) i cukierków (kupionych :P ). Oczywiście jak dziękowałam za prezent to oni mówili, że mam przestać. No cóż. I tak podziękowałam :)

Wielka premiera! Ponad trzy miesiące później, co jest bardzo krótkim okresem czasu, ukazała się płyta DVD! Ja na szczęście kupiłam ją wcześniej, bo 24 :D Na ich występie w Łodzi :) Przy okazji dostałam śliczne autografy i rysunki oraz zobaczyłam nowy program „Żarty się skończyły”, który jest cudowny! Było to już moje drugie spotkanie z tym programem, ale bardzo się cieszę, że mam okazję oglądać go co jakiś czas i obserwować wszelkie zmiany w tekstach :D

Trochę o płycie. Sam projekt płyty jest cudowny. Kiedy przed premierą oglądałam publikowane zdjęcia okładki nie mogłam oderwać od niej oczu. Stylizacja bardzo przypadła mi do gustu. Wewnątrz utrzymana jest w tej samej konwencji. Całość bardzo fajnie pasuje do wystroju sali podczas nagrania.

Mały minus. Na płycie znajduje się 12 skeczy ze wstępem i dodatki, które trochę mnie zawiodły. Miałam nadzieję na jakieś nagrania powystępowe, coś zza kulis, coś czego nie widzieliśmy. Tym czasem dostaliśmy kilka filmików Kryspina. Bardzo go lubię, nie mogę zaprzeczyć, ale nagrania te widziałam już w internecie, szkoda że nie były to filmy wcześniej niepublikowane.
Coś dla fana! Płyta jest z „książeczką”. Możemy w niej przeczytać o kilku najlepszych postaciach charakterystycznych dla kabaretu, możemy zobaczyć kilka słów o programie oraz podsumowanie pracy od początku aż do teraz. Zdjęcia w książeczce pochodzą z nagrania, trochę szkoda, że przy okazji nowego DVD zabrakło nowej sesji, no ale, jakoś się bez tego obejdziemy :)

Ponad dwie godziny śmiechu! Całość programu zarejestrowanego i umieszczonego na płycie trwa aż 140 minut! Powiem Wam, że tak długi występ był dość męczący, ale jednocześnie bardzo satysfakcjonujący :) Wszystkie najlepsze skecze mają swoje pięć minut na DVD. Nie zabrakło Mariolki :) Pokazała się pod koniec, jak przystało na prawdziwą gwiazdę wieczoru. Jest też nowy gwiazdor Balcerzak! Jego rozwinięta formuła jest bardzo dobra, chociaż dziwnie na mnie działa. Raz śmieję się do łez, a raz siedzę przez cały skecz niewzruszona… Dziwne. Wystąpił również mój ukochany Profesor! Jego ostrych tekstów mogę słuchać codziennie :D Powrócił z wcześniejszych lat także Wielki Marcel, skecz „Czy umyć panu szybkę?”, napad w świecie pozbawionym przemocy i Poeta Janusz Tuzinek, który rozgościł się też w nowym programie „Żarty się skończyły”. Poza tym jest też Samobójca, Makłowicz, Listonosz i niezapomniana pani Jowita :D oraz Skarpety na dotarcie. Czego chcieć więcej? :D

Wielki plus płyty? Nie ma na niej żadnych cięć! Nic nie zostało pominięte, usunięte ani poprawione. To tak jakbyście oglądali ten program na żywo… No prawie. Po skończonym występie raczej nie pójdziecie do chłopaków po autografy ;)
Cóż jeszcze mogę powiedzieć. Kupcie tę płytę, bo naprawdę warto. Jest śliczna, program jest śmieszny, chłopaki dają czadu! Jasne większość skeczy możecie zobaczyć w internecie, ale aż szkoda nie mieć jednego egzemplarza u siebie na półce :D 

[9] "One more time" czyli PNN w Toruniu!



Nowy rok, nowy rok! Witajcie w nowym roku! Przeżyliśmy koniec świata i ten rok na pewno będzie wspaniały.  Ja chcę tylko tego żeby był tak cudowny jak poprzedni! :D
Konto występów na rok 2012: 19
Konto występów na rok 2013: 0 (Na razie ;) )

Cofnijmy się jeszcze na moment w czasie. 18 listopada 2012, Toruń, występ Paranienormalnych :D Zaczynajmy!

Coś nowego, dla każdego. O skeczach chyba nie muszę się już rozwodzić. Przez tydzień program dużo się nie zmienił, ale muszę powiedzieć że zmiany były! :D I jak na tydzień to całkiem duże. Oczywiście kilka lokalnych wątków, kilka wplecionych sytuacji sprzed występu, czyli z zapowiedzi kabaretu przez taką… jakąś panią. Profesor przechodzący przez scenę w trakcie trwania Balcerzaka! Jeden trochę starszy skecz dodany do programu, mianowicie Poeta! Pewnie wszyscy go znają, jest cudowny. W troszkę zmienionej wersji więc jeszcze lepszy. No i przede wszystkim dwa nowe skecze! Pierwszy to nowa Mariola! Nareszcie! Według mnie troszkę za bardzo oparta na prostych żartach. Ja wiem, że Mariolka to prosta dziewczyna, ale bez przesady. Chłopaki natomiast twierdzili, że ma najlepsze reakcje ze wszystkich poprzednich jak na pierwsze granie. Byli z niej dumni więc zachęcam Was do obejrzenia tego skeczu na najbliższym występie, bo pojawi się w nowym programie 2013 –  „Żarty się skończyły”. Kolejnym skeczem, który również pojawi się w tym programie jest skecz o pralni i małym nieporozumieniu J Bardzo dobry, udany, doskonale przyjęty. Żarty świetne, tekst doskonały, pomysł super! To była premiera tego skeczu więc chciałabym zobaczyć go za jakiś czas po kilku zmianach. Coś czuję, że będzie jednym z najlepszych z tego programu! :D

Energia w zamian za energię! Oczywiście mój ukochany element, czyli wstęp, był boski! Ta energia chłopaków na wejściu jest… aż brak mi słów. Jest jedyna i niepowtarzalna! Aż chce się zrobić „Łaaaaa!!!” I piszczeć i klaskać ile sił :D Wszystko tylko po to żeby oni byli zadowoleni i żeby ta ich energia, która nam przekazują, którą my, jako publiczność, zwielokrotniamy, znów do nich wróciła i przeistoczyła się w wspaniały występ, niezapomniane chwile oraz ich i naszą radość :D

Chwile warte zapamiętania. Czyli te minuty po występie. I tym razem chłopaki oczywiście zostali z fanami. Rozdawali autografy, robili sobie zdjęcia, jak zawsze pełni energii i ze wspaniałymi pomysłami na pozowanie. Ja przy okazji czekania na swoja kolej poznałam jednego z członków Fanklubu Paranienormalnych J Bardzo mi miło, dziękuję, do zobaczenia kolejnym razem. ;) A później gdy wszyscy poszli zostałam tylko JA! :P Dowiedziałam się, że tego samego wieczoru spieszą się na kolejny występ i nie mają za dużo czasu, ale oczywiście jeszcze trochę się pokręcili i porozmawialiśmy. Igor z Robertem bardzo przeżywali sukces nowej Mariolki, Michał mówił co trzeba poprawić w „Pralni” (nie wiem czy tak się nazywa ten skecz). I zdanie, które najczęściej padało z ich ust w moją stronę „Nie znudziło ci się tak ciągle to samo oglądać?”, „Chciało ci się tak przyjeżdżać?” ITP. Takie z nich głuptaski. JASNE, ŻE MI SIĘ CHCIAŁO I NIGDY MI SIĘ NIE ZNUDZI! ;)

12.01.2013 – Nie mogę się nie przyznać, że ten post miał być opublikowany już 2 stycznia! Ale ciągle jakoś to odkładałam :( Wybaczcie. Minęło już tyle czasu, że aż jest dzisiaj! Bo dzisiaj to bardzo specjalna data. Dzisiaj w Warszawie będzie premiera nowego programu Paranienormalnych – „Żarty się skończyły”. Miejmy nadzieję, że wypadnie wspaniale :) Ja na obejrzenie tego programu jeszcze trochę muszę poczekać, ale warto ;)