Nagłówek

Nagłówek

poniedziałek, 31 marca 2014

[25] Kiedy tylko chcę nie być smutną, oni sprawiają, że jestem szczęśliwa!


Ci, co rozśmieszają ludzi cenniejsi są od tych, którzy każą im płakać. W takim razie co z tymi, którzy nie tylko mnie rozśmieszają, ale także sprawiają że jestem radosna i szczęśliwa? Dla mnie są bezcenni. <3

Nienawidzę tego bicia serca, które towarzyszy stresowi. Tego gdy nie wiem co zaraz się stanie i jak sobie poradzę gdy nie wyjdzie to co sobie zaplanowałam. Nienawidzę się bać. Wracanie po występie ostatnim busem, jechanie taksówką od razu po występie żeby na niego zdążyć i wsiadanie do niego dwie minuty przed odjazdem zalicza się właśnie do takich rzeczy. Ale warto. Zawsze warto.

Często czuję mocniejsze bicie serca, krew która ze zdwojoną siłą płynie tętnicami do mięśni, która odpływa z narządów wewnętrznych sprawiając przy tym dziwne uczucie mrowienia w środku. To reakcja na stres. Nie lubię się stresować. Nie lubię kiedy trzęsą mi się ręce, kiedy głos mi się łamie i klatka piersiowa od środka rozrywana jest przez mocno bijące serce. Dobrze, że ostatnio te symptomy coraz rzadziej u mnie występują i coraz szybciej znikają.

Lubię gdy serce się uspokaja, kiedy ręce przestają drżeć, spokojny uśmiech pojawia się na mojej twarzy. Uwielbiam gdy po wszystkim jakaś dziwna substancja zwana endorfiną rozpływa się po moim ciele, kiedy wypełnia mnie i nagle dodaje sił, które trzeba wyładować skakaniem, bieganiem w kółko, machaniem rękoma i niezrozumianym dla nikogo wesołym szczebiotem. Lubię gdy ludzie patrzą na mnie jak na idiotkę gdy śmieję się do siebie gdy z radością, skocznie kroczę przez ulicę. Lubię czuć się jak na narkotykowym haju bez zażywania czegokolwiek. I lubię te powoli gasnące wspomnienia, które zawsze będą wywoływać mój ciepły uśmiech.

Nie lubię bać się, że coś nie wyjdzie, że będę zawiedziona. Nie lubię bać się zawodów. To najgorsze co może być. Uciekający ostatni autobus to nic w porównaniu z zawodem. Zwłaszcza kiedy ma się duże oczekiwania, kiedy chce się żeby wszystko było cudownie i pięknie, ale nie do końca ma się pewność. To najgorszy rodzaj oczekiwania. Na szczęście tak cudownie często nie muszę wracać do domu z zawodem. To piękne, że mogę na nich liczyć, a oni dają mi o wiele więcej niż mogę oczekiwać <3

Kabaret to coś niesamowitego. Coś co zawsze cię rozbawi, poprawi ci humor i sprawi że będziesz płakać ze śmiechu. Ale jeśli tylko się odważysz, jeśli tylko będziesz chcieć kabaret stanie się czymś więcej.
Dziękuję tym, od których to wszystko się zaczęło! Kabaret Skeczów Męczących! Dziękuję, że mnie nie zawiedliście, ani na początku ani teraz. Jesteście cudowni i nie wolno mi o tym zapomnieć <3

wtorek, 25 marca 2014

[24] Cudownie jest być zaskakiwanym!

Dawno mnie tu nie było, zdecydowanie zbyt długo. Ale to wszystko przez to, że nie byłam na żadnym występie od tamtego czasu :( Ale spokojnie, przyszedł czas na odrabianie zaległości!

Atmosfera kabaretonów. Nigdy nie lubiłam dużych imprez kabaretowych. Nie dość że jest duużo ludzi, bilety są drogie, a jak kupisz tańsze to siedzisz nie wiadomo gdzie na końcu i możesz oglądać spektakl na telebimach. Poza tym, co chyba najgorsze, kabarety które grają na początku często szybko jadą do hoteli i po występie nie ma już szans ich spotkać. Zresztą w ogóle trudno jest spotkać kabareciarzy po takim dużym wspólnym występie. Zawsze ochrona doskonale zadba o to żebyśmy nie dotarli do naszych ulubieńców. Często mówią, że wszyscy już pojechali, albo nikt nie wyjdzie, a tak naprawdę oni nie mają zielonego pojęcia o tym co mówią! To jest najgorsze! Ech...

Jakość występowa występów na występie :P W ogóle powiedzmy gdzie byłam - Polska Noc Kabaretowa w Lublinie :) Kabarety: Chyba, Nowaki, KSM, Moralny Niepokój i Paranienormalni. Więc mówiąc ogólnie to jestem bardzo zadowolona z występu :) Nowości w programie pół na pół mniej więcej. Chyba nic nowego, wszystko już znane ( i w ogóle występowali tylko we dwóch O_O SZOK!). Nowaki dwa nowe skecze, jeden bardzo mi się spodobał. Stary skecz to na szczęście lubiany przeze mnie skecz o Amerykańskim policjancie ;) KSM jako że po premierze nowego programu pokazał same nowości :) Baardzo pozytywnie, oczywiście zrobili show jak zawsze. Moralni też tylko jeden starszy skecz, reszta nowych. Bardzo, bardzo dobre skecze! :D Bardzo mi się podobały, umierałam ze śmiechu! Paranienormalni tak na dobry koniec kabaretonu same znane hity :P Jakby inaczej, nie obrażając nikogo ;) Jednak i tak bardzo je lubię więc miło się oglądało, może prócz Balcerzaka.

No a po występie jak zawsze. Cudowni ochroniarze zakomunikowali wszystkim, że "artyści nie życzą sobie rozdawać autografów" Czaicie to? XD Jak to usłyszałam myślałam że umrę na miejscu! Jeszcze nigdy nie słyszałam tak wymyślnej ściemy :P Nie życzą sobie rozdawać autografów...
Jasne Chyba już pojechali bo grali na początku, trudno żeby zostali. KSM też już praktycznie od razu wychodził. Nowaki prowadzili więc byli do końca, Moralni i Paranienormalni też zostali.
Nikt nawet ich nie zapytał czy będą wychodzić, nikt nie powiedział im, że ktoś czeka!
Myślę, że Paranienormalni by wyszli, chociaż na chwilkę do tych kilku osób, ale ponieważ ochrona wszystkich wygoniła - no cóż, no cóż, no cóż. Jak mawia Neo-Nówka ;)

Ogólnie kabareton uważam za bardzo udany! Nieskromnie powiem, że kocham siebie za to co osiągnęłam przez te... trzy, cztery lata od kiedy zaczęłam interesować się kabaretem! Tyle spotkań, tylu ludzi którzy mnie znają, którzy zawsze z chęcią poprawią mi humor na cały tydzień <3
Wiadomość dla tych, którzy chcą autografy po wszelkich różnych występach solo czy grupowych: Następnym razem trzymajcie się mnie, dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych.

Najważniejsze to - "I nigdy się nie poddawaj!" ^_^

Kolejny występ już za tydzień, trzymajcie za mnie kciuki i tym razem! Zdjęcia będą na pewno, bo z kabaretonu nic nie wyszło - siedziałam za daleko :(