Nagłówek

Nagłówek

poniedziałek, 23 listopada 2015

[45] Zapraszamy do sklepu ze śmiechem!


Miałam pisać najpierw o fanklubach, ale... zobaczyłam coś, pomyślałam - to niemożliwe! I stwierdziłam że natychmiast o tym napiszę.

Zacznijmy od początku. Paranienormalni już od jakiegoś czasu zapowiadają sklep ze swoimi gadżetami. Sklep już działa, jest kilka rzeczy do kupienia, na razie niezbyt dużo.

Co myślę o gadżetach kabaretowych? W sumie nic do nich nie mam, skoro są znani i lubiani to czemu mają tego nie wykorzystywać w ten sposób? Fani też się cieszą, że mają coś z ich podobizną. Bardzo podobają mi się kubki kabaretu Smile z motywem "Czy jest w domu kakało?" :P Cudowne są :) Natomiast mnie już jakoś nie jara koszulka, notes czy nie wiem, piórnik z jakimś kabaretowym zdjęciem. Co innego gdyby był z jakimś super cytatem, dopasowany do zdjęcia i najlepiej też do rzeczy na którą jest nadrukowany. Coś oryginalnego mogłabym ewentualnie mieć i się tym chwalić ;)

Ale weszłam sobie dzisiaj na ten ich sklep ( o tutaj -> SKLEP) No i się trochę... zbulwersowałam, przeraziłam? Nie wiem jak to nazwać...
Artykuły to głownie koszulki z Kryspinem i Balcerzakiem. Jeden kubek, całkiem fajny. Prosty, ale mi się podoba. Nerka z kilkoma postaciami. No i obie ich płyty DVD.
Ale nie o to chodzi co jest na sprzedaż.
Ceny.
O MÓJ BOŻE...
Koszulka 60zł ... no dobra. Koszulki różnych zespołów itp tyle kosztują. No dobra niech będzie.
Kubek 40zł ... Baaardzo prosty kubek...
Nowsza płyta DVD 40zł - spoko to dobra cena
Starsza płyta DVD ... 10gr tańsza XD Padłam! Mogli chociaż o 5zł obniżyć, no bo to naprawdę stara płyta XD
Ale najlepsze zostawiłam na koniec!
Nerka! Swoją drogą nie wiem co to ma być. Nie obrażając nikogo, ale ile osób nosi coś takiego? Ja kiedy trenuję psa albo konia, żeby mieć na smakołyki xD Ale pomijając zastosowanie... Cena? 110zł
Tak, to naprawdę tyle kosztuje XD Ciekawe ile osób wycofa się z pomysłu zakupu tego produktu :P










A tak śmiejąc się troszkę ze strony tego sklepu zrobili nawet zakładkę "kategorie" XD No tak, bo bez tego się pogubimy w tym ogromie produktów :P

Przeraziłam się też z początku przesyłkami. Bo najpierw rzuciłam okiem na nie. No i najtańsza przesyłka kosztuje 12zł, więc do każdej ceny trzeba dorzucić jeszcze to. Najpierw myślałam, że ceny będą niższe i ta przesyłka będzie sporą częścią ceny, ale... jednak nie xD Chociaż mimo wszystko 12zł to duży dodatek do ceny.

Trochę się zawiodłam tym sklepem i trochę mi się nie podoba i z pewnością nic nie kupię... Przynajmniej się trochę pośmiałam :P Ale jeśli wy chcecie to jasne, kupujcie! Dla chłopaków będzie super jeśli dużo osób się skusi. Ja jednak wolę wydać pieniądze na coś innego... może na występ?
Pozdrawiam i do następnego razu ;)

sobota, 14 listopada 2015

[44] OMG to ON! Muszę mieć jego zdjęcie!

Obiecałam więc wracam :) No i już przedstawiam wam kolejne moje spojrzenie na kabaretowy świat.

Zaczęłam przeglądać swoje zdjęcia, w tym oczywiście te z występów kabaretowych i zaczęłam sobie myśleć. Mam tyle zdjęć z kabaretów, czasami je przeglądam, częściej leżą gdzieś na dysku czy nagrane na płytę i czekają. Tylko... w zasadzie nie wiem na co czekają. Dlatego dzisiaj powiem o zdjęciach kabaretowych :)

Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że czasami przychodzi ktoś, najczęściej z obsługi lub ochrona i mówi - nie wolno robić zdjęć! Aż się we mnie wtedy gotuje. Kto im powiedział, że nie wolno robić zdjęć? Najczęściej kabareciarze sami mówią - róbcie zdjęcia, tylko bez flesza. Ale nie! Zawsze się znajdzie taka osoba, która będzie pilnowała "fotografów". Bo przecież my te zdjęcia robimy dla siebie, żeby je obejrzeć, pochwalić się znajomym, pokazać innym fanom jak było na występie. Rozumiem kiedy zabraniają nagrywać, wiadomo. Sami kabareciarze nie lubią osób nagrywających. Chodzi o to, że najczęściej nagrany skecz trafia do sieci, wszyscy go oglądają, a później narzekają po występie, że w programie nie ma nic nowego. Ale zdjęcia?!

Dlatego ja raczej zawsze robiłam zdjęcia na występach, lubiłam później oglądać te ładne ujęcia (jedno na dwieście zdjęć :P ). Oczywiście często się zdarzało, że ktoś mi mówił iż - nie wolno robić zdjęć. Kiedyś na występie Paranienormalnych w Sopocie jeden pan z obsługi/ochrony stał blisko sceny i obserwował czy nikt nie robi zdjęć, a ja robiłam kryjąc się za osobą siedzącą obok mnie. He he. W dodatku w pierwszym rzędzie :P Tak samo kiedyś w teatrze w Łodzi, znowu PNN. Siedziałam w pierwszym rzędzie, za mną pani robiła zdjęcia. W pewnym momencie podeszła do niej jakaś babka z obsługi i powiedziała, że robić zdjęć nie wolno. A przecież panowie kabareciarze to widzieli i nic nie mówili, zresztą ja też wtedy robiłam zdjęcia. Kolejny raz który pamiętam to Rzeszów, znowu PNN (Tak wiem, występów PNN było dużo :P ). Robiłam sobie grzecznie zdjęcia i pani z obsługi powiedziała, że nie wolno. Miałam ochotę zapytać - a kto zabronił? Od kabareciarzy mam pozwolenie, niech pani pójdzie i zapyta! Ech... te teatry. Chyba nie chodzi im o to, żeby nie fotografować wnętrz teatru, to by było mega głupie.

Jedyne co rozumiem to zakaz fotografowania na nagraniach w salach. Okej, materiał będzie na płycie, albo w TV, na sali jest umówiony fotograf, dobra, dobra niech wam będzie.

No, a teraz przejdźmy już do drugiej części wpisu. Po co tak w ogóle robić te zdjęcia? Szczerze to ja sama nie mogłam się na początku powstrzymać. Musiałam mieć zdjęcia moich ulubieńców, żeby później przeglądać je po kilka razy dziennie i przypominać sobie cały występ. MUSIAŁAM je mieć, nawet kilka sobie wydrukowałam ^_^ Ale teraz? W sumie nie czuję już takiej potrzeby, nie drukuję ich, nie robię z nich filmików (kiedyś kilka zrobiłam), rzadko wstawiam je gdzieś do internetu. Ogólnie coraz rzadziej robię zdjęcia. Na ostatnim występie z racji tego, że siedziałam daleko i zdjęcia i tak wyszłyby słabo, nie zrobiłam ani jednego (to była Polska Noc Kabaretowa na dużej hali więc daleko, naprawdę znaczyło daleko). Czasami przy dobrych warunkach, kiedy jest dobre światło i jestem blisko zrobię kilka zdjęć, nadal lubię oglądać te ładne ujęcia xD Ale raczej już od tego odchodzę i robię sobie tylko zdjęcia po występie z kabareciarzami :)

Jeżeli wy robicie zdjęcia na występach to spoko, nie ma przecież w tym nic złego, róbcie je dalej jeśli to lubicie, jeśli później jakoś wykorzystujecie te zdjęcia (może na prezent dla kogoś - tak to była podpowiedź, przecież niedługo święta). Chociaż czasami załamuje mnie gdy widzę, że wszyscy nagle wyciągają telefony i robią zdjęcia, bo na scenie pojawiła się Mariolka i trzeba mieć fotę, nie ważne że nie wyraźną i nic na niej nie widać. Jest Mariola? Jest!

Mam nadzieję, że cieszycie się z mojego powrotu. Czekajcie na następny wpis :) Wrzucam kilka moich zdjęć (Tych lepszych :P )

Ach, no i oczywiście najlepsze są te zdjęcia robione nie na występie ;)

Przepraszam, że zdjęcia tylko PNN, ale tylko ich mam na laptopie :(

środa, 11 listopada 2015

[43] Być może to była moja siła


Nadeszła nowa era, nowy początek, nowy start i nowa chęć. Więc witajcie ponownie :)

Postanowiłam znowu pisać, może napiszę dwa, trzy posty i znowu nastanie przerwa, ale mam nadzieję że nie. Mam chęć trochę pokrytykować, trochę pokazać swoje pazurki i poukrywać między zdaniami kilka miłych słów.

Odeszłam trochę od tego świata. Tak, muszę się do tego przyznać. Na ostatnim występie byłam chyba w lipcu, nawet sobie tego nie zapisałam. Kolejny występ będzie za trzy tygodnie, zgadnijcie czyj! Paranienormalnych! :D Jakby inaczej. Nie oglądałam żadnego kabaretonu w te wakacje, nie wiem co się działo na Ryjku, nie jestem w temacie kabaretów, nie wiem co się dzieje... przykre, że ja która ogarniała wszystko nagle nie ogarnia zupełnie nic.

Dlaczego więc wracam? Bo okazało się, że ktoś czyta mojego bloga, że dla kogoś to jest ciekawe zajęcie, że pomaga mu czytanie moich głupotek. Więc piszę. Tak, dla Ciebie :) Pozdrawiam ;)

Ponieważ trochę już odeszłam od tego świata to na pewno będę pisać trochę inaczej. Postaram się wrócić, przejrzeć profile kabaretów na fejsie, nadrobić kilka zaległości no i coś napisać. Oczywiście z tego względu, że nie patrzę na kabaret już z całą, wielką miłością, że ten świat nie jest już moim jedynym światem będę nieco chłodniejsza, tak myślę. Będę bardziej skora do krytyki. Chociaż sama nie wierzę w to, że kiedy powrócę nie zacznę znowu ich wszystkich wychwalać i mówić jacy są wspaniali ;) Zobaczymy jak to będzie, czy ten płomień powróci.

A czemu jeszcze zdecydowałam się pisać? Bo ostatnimi czasy czuję się coraz gorzej, psychika siada, nie mam ochoty na nic, nic mnie nie cieszy, wszędzie widzę jakieś problemy i naprawdę... idzie to w złym kierunku. Wczoraj obejrzałam kilka monologów Kacpra Rucińskiego, było wesoło :) Chociaż już wiele z nich znałam, to przez tę chwilę znowu się śmiałam, znowu byłam radosna, jak kiedyś. Pomyślałam - może to, że zostawiłam ten świat za sobą jest powodem tego złego samopoczucia? Może tak, może nie. Ale śmiech na pewno mi pomoże. Zajmowanie się kabaretami pozwoli mi zapomnieć o problemach. Dlatego wracam, chcę spróbować. Trzymajcie za mnie kciuki :)

W najbliższych dniach z pewnością pojawi się kolejny wpis, więc jeśli jesteście ciekawi to zajrzyjcie tu jeszcze :)