Nagłówek

Nagłówek

poniedziałek, 18 grudnia 2017

[50] Coś się kończy coś się zaczyna

     Świetny tytuł wpisu jak na ten czas. Koniec roku 2017 początek nowego, a przy okazji koniec Paranienormalnych jakich znamy. 

     Nie za bardzo jest co podsumowywać w tym roku jeśli chodzi o moje kabaretowe sprawy. Nie byłam chyba na ani jednym występie, przez to że zaczęłam pracować i to głównie popołudniami. Widziałam się raz, w marcu, z Paranienormalnymi po Polskiej Nocy Kabaretowej u mnie w mieście, na której nie byłam. Porozmawiałam z nimi kilka minut, było bardzo miło i tak jakoś... swojsko. Jakby rozmawiali znajomi, a nie gwiazda i fan.
     Na szczęście 17 grudnia byłam na ostatnim wspólnym występie PNN. Tak straszyli, że zawieszają działalność, że to już koniec i chcą zająć się czymś innym. I aż się prosi żeby powiedzieć "Nie strasz, nie strasz, bo się...". Okazało się bowiem, że chłopaki niczego nie kończą, bo już 2,3 i 4 lutego występują na Kabaretowym Szczycie Wszystkiego w Szczytnej, Wiśle i Zakopanym. Tyle, że w innym składzie - Robert i Michał, bez Igora.

     Jak to?! Zakrzykną co niektórzy. A jednak... ja się cieszę. Że to nie jest całkowity koniec, a i uważam że ciekawa zmiana. Patrząc na Igora wczoraj miałam wrażenie, że jest inną osobą, nie tym samym Igorkiem, którym był kilka lat temu. Zmienił się, dojrzał i myślę że zmęczyło go bycie "tym śmiesznym" u Paranienormalnych. Może chciałby być znany wreszcie jako Igor, a nie Pan Mariolka. Fajnie, cieszę się, że tak postanowił. Z całą pewnością nie martwię się o to jak mu pójdzie. Z jego charyzmą, energią i pomysłami, z pewnością sobie poradzi. Igora natomiast można będzie zobaczyć od nowego roku na Polskiej Nocy Kabaretowej - solo!



     Natomiast co do pozostałego składu PNN. Zastanawiam się co wymyślili. Czy zostanę we dwóch, czy kogoś sobie znajdą do pomocy, jak bardzo się zmienią po odejściu Igora. Nie mówię, że na pewno przestaną być doceniani, bo przecież są bardzo utalentowani, zależy tylko w którą stronę pójdą i co z sobą poczną aby nadal być Paranienormalnymi, a nie tymi bez Mariolki.  


I taki suchar na koniec ;)