Nagłówek

Nagłówek

wtorek, 13 maja 2014

[29] Listy bez znaczków

W przypływie próżności nazywam się aniołem, ale kiedy spadam z niebios na twardą ziemię to Ciebie nazywam wiatrem, który pomaga mi wzbić się do góry.


Marcinie :) 
nawet jak cię nie ma to jesteś. Zastanawiałam się kiedy wstawisz rysunek na profilowe, a Ty po prostu czekałeś na odpowiedni moment. W ten kolejny gorszy dzień sprawiłeś, że się uśmiechnęłam, a miłe komentarze i Twoja reakcja podniosły mnie jeszcze bardziej. To ja powinnam podziękować, jak zawsze :) Kiedyś już to pisałam, że jesteś dla mnie mistrzem i wzorem do naśladowania, ale wtedy jeszcze Cię nie znałam z tej drugiej strony. Nie chcę ckliwie rozpisywać się o tym, że Cię lubię, chciałabym to po prostu pokazywać małymi gestami.
Nie lubię do Ciebie pisać. Pewnie to jest dziwne dla Ciebie jak i pewnie byłoby dziwne dla innych fanów. Jak można nie lubić pisać do kogoś takiego? Ja nienawidzę! Zawsze mam wrażenie, że Ci przeszkadzam, że wzdychasz widząc kolejne kilka powiadomień o nowych wiadomościach, a ta ode mnie wcale nie jest wyjątkowa. Nie lubię patrzeć na napis "wyświetlono" i czekać na odpowiedź. Myślę wtedy, że mówisz sobie "odpiszę później, teraz mi się nie chce", a ja wcale nie chcę ci przeszkadzać. Dlatego tak rzadko piszę, chociaż i tak wydaje mi się, że zbyt często.
Lubię natomiast jak mi odpisujesz, nawet jednym zdaniem. Jak chcesz mi pomóc, odpowiedzieć, albo jak dziękujesz za coś. Wtedy mam nadzieję, że się uśmiechasz i że nie byłam zbyt nachalna :) I cieszę się oczywiście, że to już koniec naszej rozmowy i nie będę Ci dłużej przeszkadzać ;)
Jednak teraz wiem, że Ci nie przeszkadzam, dlatego piszę śmiało i nie zastanawiam się dziesięć razy nad każdym słowem. Mogę pisać co chcę i wiem, że się nie ośmieszę w Twoich oczach. I tak tego nie przeczytasz, a jeśli ktoś kiedyś Ci to pokaże co nie jest wykluczone to i tak pewnie nie będziesz wiedział kim jestem, a jeśli się domyśliłeś. Serdecznie Cię pozdrawiam i przyjmij z uśmiechem te pierdoły, które tutaj wypisuję ;)
Z wielką chęcią pojechała bym do Was na kolejny występ, przeglądam ciągle Wasz terminarz, ale to chyba nic nie da. Występy same się nie dopiszą. Mam dla Was niespodziankę, mam nadzieję, że Wam się spodoba. Nie mogę się doczekać Waszej reakcji, dlatego czekam niecierpliwie. Do zobaczenia w lipcu :)

P.S Jakbyście kiedyś potrzebowali "przydupasa" na jakimś kabaretonie na próby to ja wiernie przyjadę nawet do Szczecina! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za zostawienie swojej opinii, zapraszam ponownie ;)