Formacja Chatelet Krakowski kabaret założony w 1996 roku. Z pierwotnego składu został jedynie Adam Małczyk. Stworzyli już pięć programów i zdobyli dziesięć nagród na przeglądach i konkursach kabaretowych.
Dawno temu i nieprawda – Kiedyś występowali z nimi również Paweł Rybak, Tomasz Jachimek, Jerzy Jan Połoński czy Adam Grzanka, ale kto by pamiętał takie odległe czasy? Skecze z Jerzykiem i Grzanką spokojnie możemy znaleźć w internecie. Osobiście uważam, że kiedy byli w tym właśnie, czteroosobowym składzie pokazywali się z najlepszej strony. Mieli dużo miejsca do manewru, cztery osoby to jednak cztery postacie na scenie, a nie tylko dwie. Adam Grzanka odszedł i według mnie bardzo dobrze zrobił. Teraz robi to co kocha, zajął się muzyką, ma czas na koncerty swoich ulubieńców i tak jest mu dobrze. Miałam wrażenie, że jakby dusił się w kabarecie. Nie znałam Formacji za czasów Jerzyka i bardzo żałuję. Jerzyk jest wspaniałym aktorem, skecze z nim były świetne! Teraz zajął się teatrem. Dobrze, niech się chłopak rozwija
3/4 to improwizacja! Widziałam kiedyś taki właśnie komentarz pod jednym z ich skeczów na You Tube. Chciałabym aby tak było. Gdy pierwszy raz oglądałam ich program na DVD pomyślałam dokładnie to samo. Ciągle odchodzili od głównego wątku sceny, ciągle sobie dogadywali i prawie nie przestawali się śmiać albo przynajmniej uśmiechać. Bardzo mi się to podobało! Później byłam na ich występie. Zapowiedzi były dokładnie takie same! „Wpadki” w tych samych miejscach, śmiech tak samo wyreżyserowany. Czasami tylko wplatali coś nowego, coś lokalnego, albo zwracali uwagę na publiczność i reagowali na jej zachowanie. Dobra, kolejny występ. To samo. Kolejny? Wow, wpadka w nowym miejscu! Taka jednorazowa! Nawet Adam w swoim krótkim monologu dodał coś od siebie. Tak bardzo ich lubię, przykro mi, że muszę tak o nich pisać. Niestety. Brak im luzu, brakuje im jakby pewności, że dadzą radę za każdym razem wymyślić coś nowego i trzymają się tego co sprawdzone. Trzymają się tak jakby zaraz mieli spać w przepaść.
Ale i tak ich kocham
Jeśli idzie o skecze… Gdy chcę pokazać komuś kto nie zna się na kabaretach jakiś fajny skecz to nigdy nie wybieram Formacji, a na pewno nie z ostatniego programu. Może to dlatego, że trochę mi się przejadły ich skecze. Bardzo lubię taksówkarza, spowiedź… Yyy… Ten skecz o ojcu, który pomaga synowi odrabiać lekcje. Ze starszych poligon, reżysera, to o pijanym kolesiu i policjancie i jeszcze może kilka innych. Lubię je, ale nie są jakieś wybitne. Kiedyś chyba bywały lepsze. I tak będę chodziła na ich występy! …Może nie dla skeczy …Może nie dla super energii i luzu. Dla nich, bo jednak bardzo ich lubię
Zdjęcia mojego autorstwa. Występ w Koluszkach 03 czerwca 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za zostawienie swojej opinii, zapraszam ponownie ;)