A jednak wielki powrót?
Kiedy to było?! Przeczytałam moje poprzednie posty, miłe wspomnienia. Tyle już lat minęło odkąd poznałam kabaret, odkąd zaczęłam tu pisać. Wiele, wiele się zmieniło. Głównie ja i moje życie, ale też sprawy kabaretowe. Może warto podsumować te zmiany?
Od czego by tu...? Przede wszystkim jestem już dorosłą i powazną osobą... xD No przynajmniej tak powinno być. Mam już prawie 30 !!! lat. Niesamowite, ze to w ogóle nastąpiło. Mam męza i dzieci, dom, konie, mieszkam na wsi. Wszystkie moje marzenia się spełniają <3 A co z kabaretowymi marzeniami? No coz. Nadal nie byłam na kawie ani piwie z zadnym kabaretem. Ale! Po raz kolejny udało się jechać busem z Paranienormalnymi, przesiadywać w ich garderobie i rozmawiać prywatnie z Robertem. To nie do uwierzenia! Moją miłością najpierw był KSM, z Paranienormalnych to Michał był moim faworytem i to o relacji z nim marzyłam. A później wszystko się zmieniło, jeszcze za czasu kiedy pisałam tego bloga. I Robert z każdego występu na występ stawał się mi bliższy.
Tylko zmiany i zmiany. Czytałam te poprzednie wpisy i najwazniejsze co chciałam tu zaznaczyć - moje zycie nie jest teraz szare i ponure. Nie widuję się z chłopakami zbyt często, nawet miałam wcześniej chyba dwu letnią przerwę, ale ostatnio znowu kilka razy ich widziałam i te kilka razy dodało mi sił tak jak kiedyś. Nie mam tyle czasu, nie mam mozliwości zeby jechać na ich występ, albo jakikolwiek inny, częściej niż raz na poł roku. Ale to nie tak, że umieram w tym czasie. Wszystko mija tak szybko. Widziałam PNN w grudniu, już jest kwiecień i nawet za bardzo nie miałabym kiedy pojechać. Czekam az znów będą blizej mnie.
Innych kabaretów nie widziałam już... bardzo długo. KSM dwa lata. Tęsknie za nimi czasem, chciałabym porozmawiać z Marcinem, ale boję się, ze nie będzie to idealne spotkanie. Zawsze miło chociaz na chwile ich zobaczyć i zamienić kilka słów, ale wiadomo.
Normalnie kapsuła czasu! Widziałam swój wpis o przewidywaniach na 2024, ten rok juz niedługo! I wtedy tak się bałam, to było 8 lat temu. Zastanawiałam się czy nasza relacja będzie się rozwijać czy może się zatrzyma, a wręcz cofnie. Teraz juz wiem. Paranienormalni nigdy mnie nie zawiedli. Zawsze byli wspaniali, mili, ciepli i pomocni. Zawsze mogę na nich liczyć, zawsze przywracają mi uśmiech na twarz. Niesamowite, tego się nie spodziewałam tak szczerze mówiąc.
To tylko taki luźny wpis. Nie śledzę juz tak kabaretonów, nowych programów i skeczy. Czasami coś tam obejrzę, ale chyba częściej stand-up niż skecze jakiegokolwiek kabaretu. Nie mam chyba na to czasu i coś we mnie zgasło. Wiem, ze to niemożliwe, moze to wlasnie dorosłość, ale chciałabym zeby zapalił się we mnie ten ogień, który miałam sobie jeszcze 7-8 lat temu. To tak nieodległy czas i jednocześnie tak nieskończenie odległy.
Było miło. Do zobaczenia.